WSPIERAMY

EKO
NGO

TELEWIZJA URZĘDU MIEJSKIEGO W ORNECIE

Izba Rolnicza w nowej siedzibie

IZBA ROLNICZA
Nowa siedziba Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej – oficjalnie otwarta. Budynek przy ulicy Towarowej 1 to udogodnienie dla rolników przyjeżdżających z całego województwa.

Nowa siedziba Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej w Olsztynie została oficjalnie otwarta. Teraz rolnicy szukając porady mogą kierować się już na Towarową 1. „Siedziba jest znacznie większa, jest możliwość dodatkowego zatrudnienia pracowników, jak i również jest to dorobek rolników Warmii i Mazur, bo to z ich składek powstała ta siedziba” - podkreśla Jan Heichel, prezes Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej.

Nowa siedziba to nie tylko przestronne pomieszczenia i więcej przestrzeni. Jej usytuowanie w bliskim sąsiedztwie dworca kolejowego i autobusowego jest znacznym ułatwieniem dla rolników, którzy nie są zmotoryzowani. Uroczyste przecięcie wstęgi w nowym lokalu odbyło się zaraz po XI Walnym Zgromadzeniu Izby, na którym między innymi pochylono się nad planami na nadchodzące lata. „Zgłosiliśmy bardzo dużo wniosków, konstruktywnych wniosków na temat działalności rolnictwa, przyszłości, a przede wszystkim tej przyszłości 2021-2027, bo są tam duże zagrożenia dla rolnictwa towarowego i dlatego chcemy, żeby mówić o równości dopłat, żeby takie same dopłaty były i w Unii, i w Polsce, to musimy na te tematy rozmawiać” - mówi Zbigniew Ziejewski, przewodniczący powiatowej rady Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej w Nowym Mieście Lubawskim.

Oprócz planów i strategii na przyszłość, spotkanie było dobrą okazją do podsumowania mijającego roku. „Ten rok był obfitujący w wiele wydarzeń. Mieliśmy klęskę suszy, rolnicy ponieśli straty, ale tym niemniej jako samorząd rolniczy staraliśmy się im pomagać w miarę naszych możliwości, uczestniczyliśmy w tych komisjach suszowych” - przypomina Marek Kuźniewski, członek zarządu Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej. Dużym problemem w 2018 roku była też walka z wirusem afrykańskiego pomoru świń. Przedstawiciele Izby obawiają się, że negatywne konsekwencje obecności wirusa hodowcy trzody mogą odczuwać też w roku 2019.